Podroze Cz. 1
Ciezki zywot studenta zakonczyl sie siedemnastego maja AD 2007. Wtedy to w kwadratwej czapce, czarnym fartuchu uscisnalem kontuzjowana reke pani Dean, odebralem dyplom i przylaczeylem tym samym to warstwy spolecznej zwanej od niedawna wyksztalciuchami.
Pisze czesciowo po to, zeby sobie uswiadomic to co do mnie jeszcze nie trafia, czyli: "szkola sie juz skonczyla, po tych wakacjach wrocisz nie do szkoly a do pracy..." Rowniez z tego wzgledu, ze dalej bede pisal pod powyzszym tytulem, mimo ze studentem juz nie jestem, ale jak to mowia: czlowiek uczy sie cale zycie, wiec tytul i blog zostaja.
Pisze czesciowo po to, zeby sobie uswiadomic to co do mnie jeszcze nie trafia, czyli: "szkola sie juz skonczyla, po tych wakacjach wrocisz nie do szkoly a do pracy..." Rowniez z tego wzgledu, ze dalej bede pisal pod powyzszym tytulem, mimo ze studentem juz nie jestem, ale jak to mowia: czlowiek uczy sie cale zycie, wiec tytul i blog zostaja.
To plan na najblizszy miesiac, 6000km w 30 dni.
posted by jasiek at
10:55
1 Comments:
no to czekamy na powrot i pokaz fotografii jakis taki na ekranie kinowym i z prelekcją
a tak BTW
twoja sis pożyczyła mi twój kij do baseball`a oto efekt
www.vidoq.pl/folio/play.jpg
k.
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home